Błogosławieństwa

b_240_0_16777215_00_images_numery_5_174_2009.jpgBłogosławieństwa

Maria Braun-Gałkowska

 

Ośmiu błogosławieństw (Mt 5,3-10) słuchamy każdego roku w dniu Wszystkich Świętych. Na ogół jednak nie bierzemy ich do siebie, trochę dlatego, że odnoszą się do świętych, a my przecież świeci nie jesteśmy, a trochę – może nawet bardziej – dlatego, że nie bardzo chcemy, by się do nas odnosiły. Cisi, cierpiący, płaczący – już lepiej niech to nie będzie o nas, a choć w drugiej części każdego błogosławieństwa zapowiedziany jest hapy end, to jednak wydaje się on bardzo odległy. Błogosławieństwa nie są więc tekstem najczęściej cytowanym i mało kto umie je wymienić z pamięci.

Każde z błogosławieństw kończy się, choć zapisaną w różnych słowach, ale zawsze tą sama obietnicą – obietnicą królestwa niebieskiego, czyli nieba. Nieba zupełnie nie potrafimy sobie wyobrazić, nie jest podobne do niczego co znamy, to zresztą oczywiste, bo przekracza wszelkie wyobrażenia ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy go miłują (1 Kor 2,9). Już bardziej pobudza wyobraźnię piekło, bo jest podobne do tego co znamy z własnego doświadczenia, co przeżywa każdy z nas osobiście: choroby i ból fizyczny, cierpienia psychiczne własne i osób bliskich, tęsknota, żałoba, poczucie utraty, a także to co wystarczy przywołać na pamięć: obozy koncentracyjne i gułagi, maltretowane dzieci i katastrofy.

Także na obrazach znanych malarzy piekło jest wprawdzie przerażające, ale różnorodne i barwne. Natomiast postacie w niebie są bierne i blade, stoją nieruchomo golutkie, lub w długich białych koszulach i kojarzą się raczej z nudą niż z radością. Także modlitwy o wieczny odpoczynek dla zmarłych wydawać się mogą mało zachęcające, bo jak długo da się odpoczywać?

Można jednak słowo „odpocząć” rozumieć nie jako nic nierobienie, ale przeciwnie jako nowy początek działania. Przedrostek „od” mówi o rozpoczęciu czegoś na nowo, np. od-zyskać, czyli znowu posiadać coś co się miało i utraciło, od-czytać, czyli przeczytać coś wcześniej nieznanego. Od-począć znaczyć więc może: począć na nowo, zacząć poznawanie czegoś niewiadomego, tworzenie czegoś nowego, a wieczny od-poczynek to ciągłe, zawsze, w nieskończoność działanie nowe i wspaniałe.

Można więc próbować myśleć o życiu po śmierci jako o ciągłym i doskonałym zaczynaniu od początku poznawania, radości, przyjaźni z ludźmi i z samym Bogiem, przywołując skojarzenia z widokiem górskim, dalekimi gwiazdami, muzyką wielkich mistrzów, tańcem, zachwytem, ekstazą, lotem ptaków i statków kosmicznych, zapachem kwiatów, ruchem, barwą, przyjaźnią, miłością. Przecież wszystko co piękne i dobre znajdziemy w Bogu. Może kiedyś znajdzie się malarz, który przedstawi zbawionych pełnych radości, barwnych i dynamicznych?

W innym (bardziej dokładnym) tłumaczeniu Pisma świętego czytamy nie błogosławieni, ale szczęśliwi. Więc może warto myśleć o ośmiu błogosławieństwach, odnosząc je do siebie, skoro skierowane są do wszystkich. W miłosierdziu Bożym jest zawarta również sprawiedliwość, ale nie jest ona ostatnim słowem Bożej ekonomii w dziejach świata, a zwłaszcza w dziejach człowieka (...) Bóg chce aby wszyscy ludzie byli zbawieni (Jan Paweł II).