Jeśli kiedyś wrócę na Maltę...

b_240_0_16777215_00_images_numery_7_8_2012_okl.jpgJeśli kiedyś wrócę na Maltę...

Ks. Roman Tomaszczuk

 

To nie była podróż moich marzeń. Wprawdzie dwa lata wcześniej czytałem w „Gościu Niedzielnym” o najbardziej katolickim państwie w Europie, ale tekst nie był na tyle przekonujący, żeby kupić bilet lotniczy na wyspę. Potem ktoś jeszcze kusił ciekawymi kursami językowymi (zaczynałem się uczyć angielskiego), z których słynie jedno z najmniejszych państw naszego kontynentu, ale nie czułem się na siłach, żeby sprostać takiemu wyzwaniu.

A jednak odwiedziłem Maltę – tylko dlatego, że z pobliskiego Wrocławia jest bezpośrednie połączenie z La Vallettą (stolicą kraju).

 

Milczący świadkowie

Zaskakują odległości. Na Malcie wszędzie jest blisko… główna wyspa ma zaledwie 53 km długości, a powierzchnia drugiej co do wielkości, Gozo, jest równa jednej trzeciej Malty. Na tak niewielkim obszarze dzieje się jednak mnóstwo ciekawych rzeczy, a historia tego skrawka Europy sięga ponad 5600 lat wstecz. Tutaj bowiem znajdują się ruiny najstarszych wolno stojących budowli na świecie (ok. 3600 p.n.e.) – zachowało się ich aż 23; dla porównania Wielka Piramida w Egipcie powstała ok. 2550 p.n.e., a sławne kamienie w Stonehenge w Anglii są datowane na ok. 2300 p.n.e.

W pierwszej chwili, oglądając to, co zostało z gigantycznych prehistorycznych świątyń do naszych czasów, trudno wywnioskować, jaki był ich kształt i funkcja. Dopiero wizualizacje i rekonstrukcje uzmysławiają rolę, jaką pełniły. Niemniej spacerowanie między megalitycznymi  ścianami w połączeniu ze świadomością ich starożytności robi spore wrażenie.

 

Śladami Apostoła Narodów

Dla wierzących niewątpliwą radością jest nawiedzanie miejsc związanych z trzymiesięcznym pobytem na tej wyspie św. Pawła. Wspomina o tym św. Łukasz w Dziejach Apostolskich. Apostoł w trakcie podróży z Jerozolimy do Rzymu, przed sąd cezara, trafił na Maltę, gdy statek po wielkim sztormie osiadł tu na mieliźnie. Przymusowy postój strażników z więźniami stał się dla wyspiarzy zbawiennym – dosłownie. Św. Paweł założył bowiem gminę chrześcijańską, której członkowie po dziś dzień szczycą się apostolskim pochodzeniem swego Kościoła. Nawiedzenie wyspy staje się zatem wędrówką do korzeni wiary. Jako kapłani (podróżowałem z przyjacielem) szczególnie mocno podkreślaliśmy ten aspekt naszej wyprawy.

W Valletcie, w kościele Rozbicia Statku św. Pawła, znajdują się szczególne relikwie: fragment kolumny na której Apostoł miał zostać ścięty, i kości jego nadgarstka. Natomiast w Rabacie na Gozo można zejść do groty, w której św. Paweł mieszkał, i odwiedzić katakumby, których istnienie jest potwierdzeniem życia i rozwoju tamtejszego Kościoła.

 

Rośnie znaczenie

Dla Rzymian Malta nie była istotna. Natomiast w średniowieczu, gdy osiedlili się tu joannici, z biegiem czasu ośrodek ich duchowej i doczesnej władzy nabierał znaczenie. Przełomem jednak okazało się wielkie oblężenie w 1565 r., gdy cała Europa drżała przed tureckim imperium osmańskim. Sulejman zamierzał uderzyć na Włochy przez Sycylię, ale po drodze musiał pokonać walecznych joannitów z Malty. Jego armia licząca 181 okrętów z 40 tys. żołnierzy oblegała wyspę przez kilka tygodni. Ostatecznie żołnierze musieli się poddać i zarządzić odwrót, gdyż bohaterska obrona fortów złamała ducha islamskiej potęgi.

Wtedy też, gdy Europa nie mogła wyjść z podziwu nad zwycięstwem joannitów, Wielki Mistrz stał się równy kontynentalnym monarchom. A męstwo zakonnych rycerzy zostało nagrodzone bogactwem darów płynących w dowód wdzięczności z królewskich stolic. Tak zaczyna się złoty wiek Malty, którego świadectwem nad wyraz imponującym i malowniczym jest stolica. Starówka La Valletty jest dzisiaj ogłoszona zabytkiem Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.

 

Katolicki duch

Maltańczycy słyną ze swej pobożności i gościnności. Każdy turysta przekonuje się o tym bardzo szybko – choćby dlatego, że znakomita większość domów tuż przy wejściu jest ozdobiona ceramicznymi płaskorzeźbami i plakietkami z wyobrażeniem Pana Jezusa, Maryi czy Świętych Pańskich. Poza tym zaskakują tablice ogłoszeniowe przy kościołach. Nie wyobrażam sobie bowiem, żeby w Polsce była gdzieś sprawowana Msza św. w niedzielę o godzinie… 5.30. Imponują także kościoły. Powstały zazwyczaj w XIX i na początku XX stulecia. Zaskakują swoim ogromem, co z polskiej perspektywy jest zupełnie niezrozumiałe, gdyż wydaje się, że na potrzeby kilku- lub kilkunastotysięcznych miasteczek nie ma sensu wznoszenia tak potężnych świątyń. A jednak. Kościoły są pełne, ponieważ znakomita większość Maltańczyków regularnie praktykuje swoją wiarę. Mieliśmy tego dowód, gdy w niedzielę o 20.30 odwiedziliśmy kościół, zwabieni palącymi się w nim światłami. Byliśmy zdumieni, gdy zobaczyliśmy nabożeństwo eucharystyczne, podczas którego śpiewał chór, służba liturgiczna składała się z wielu ministrantów i kleryków, a Bractwo Najświętszego Sakramentu dumnie trzymało straż. Coś nie do pomyślenia w niedzielny wieczór w Polsce – przynamniej na zachodzie kraju.

 

Po co wracać?

No i życzliwość skromnie żyjących mieszkańców wyspy. Wielokrotnie doświadczaliśmy jej, gdy tylko daliśmy wyraz naszemu zdezorientowaniu w terenie lub jakimś wahaniom w poszukiwaniach na mapie… Natychmiast, bez prośby z naszej strony, przystawał jakiś Maltańczyk z pytaniem: Can I halp You? (W czym mogę pomóc?) i zabierał się do wyjaśniania.

Na Malcie faktycznie niemalże z każdym można porozumieć się po angielsku (maltański w swoim brzmieniu kojarzył się nam z mieszanką włoskiego z arabskim). Jest to konsekwencja faktu, że przez ponad 150 lat Maltańczycy byli kolonią brytyjską. Zresztą wydaje się, że podobnie jak u nas w tym czasie tożsamość narodowa była chroniona wyłącznie dzięki wierze. Ona bowiem świadczyła o historii narodu i odróżniała mieszkańców od anglikańskich okupantów.

Pojechałem na Maltę przez przypadek, ale jeśli kiedyś tam wrócę, nie będzie to już przypadkowe. Wyspa, choć w swej architektonicznej warstwie bardzo jednorodna, kusi jednak swoim kolorytem i łagodnym klimatem. No i nie mieliśmy jeszcze okazji zasmakować w maltańskiej fieście, podczas której południowcy dają wyraz swojemu temperamentowi i pobożności.

 

Zdjęciaks. Roman Tomaszczuk

 

Podpisy

1 – Panorama zachwycającej La Valletty

2 – Tylko na Malcie można spotkać posadzki w całości złożone z tablic nagrobnych

3 – Fragment kolumny, na której miał stracić życie św. Paweł

4 – Budowa megalitycznych świątyń nie była łatwa

5 – Narodowe sanktuarium w Ta’ Pinu na Gozo

6 – Takie dekoracje przy drzwiach spotyka się na każdym kroku

7 – Maltańczycy zawsze chętnie pomagają gościom