Patronka młodych małżonek i matek

b_240_0_16777215_00_images_numery_5_174_2009.jpgPatronka młodych małżonek i matek

Piotr Stefaniak

 

Mimo że żyła w epoce dość odległej, w XIII wieku, może stanowić wzór dla wielu współczesnych kobiet. W swojej ojczyźnie, w Czechach, została obrana patronką młodych małżonek i matek. Wiele osób prosi także o jej wstawiennictwo w czasie chorób.

Mowa o nieznanej szerzej w Polsce świętej – Zdzisławie Czeskiej, małżonce i matce czworga dzieci, kobiecie zaangażowanej w życie religijne społeczności, świeckiej tercjarce dominikańskiej (albo jak chcą niektórzy historycy, tylko przyjaciółce tej rodziny zakonnej). Postać tej świętej, choć oddalona o ponad 700 lat staje się bliska współczesnemu człowiekowi szukającemu wartości nieprzemijających i stawiającemu sobie trudne cele.

Przyglądając się biografii św. Zdzisławy, znanej z rękopisu pochodzącego z klasztoru dominikanów w Litomierzycach i publikowanego w 1908 r. w Rzymie w serii wydawniczej Analecta Sacri Ordinis Fratum Praedictorum stajemy w zdumieniu nad fenomenem małżeńskim i rodzinnym tej świętej.

Zdzisława przyszła na świat w Krzyżanowie, na Morawach około roku 1222 w rodzinie bogatego i wpływowego wielmoży Przybysława i jego sycylijskiej żony Sybilli. Od dzieciństwa cicha, o naturze kontemplacyjnej marzyła o życiu pustelnicy. Legenda powiada, że mając siedem lat, potajemnie uciekła z domu, by w samotności, na sposób pustelniczy służyć Jezusowi. Odnaleziona i skarcona zrozumiała, że jej drogą może być wyłącznie wewnętrzna pustynia serca.

Osiągnąwszy 16 lat, Zdzisława chciała podjąć poświęcone Bogu życie w stanie wolnym. Jednak wola rodziców była inna, więc stojąca u progu dorosłości dziewczyna się jej poddała i bez uczucia miłości wyszła za mąż za rycerza z zamku Lemberk (Gabel), Galla (Havla, Pawła) Marquardta (Markvartica). Graf z Lemberka okazał się mężczyzną popędliwym, gniewnym, jego charakter mocno kolidował z usposobieniem małżonki. Często podróżował zapominając o młodej żonie. Bez wątpienia małżeństwo Zdzisławy i Pawła od początku było nieudane i rokowało wyłącznie pasmo rozczarowań i konfliktów. Jednak wbrew tej beznadziejnej rzeczywistości, Zdzisława, jako kobieta mężna i odpowiedzialna, modlitwą i solidną pracą nad związkiem doprowadziła do stworzenia stadła szczęśliwego i otwartego na miłość, owocującą czwórką dzieci. Jej delikatność i łagodność oddziaływały dodatnio na męża, a bezkompromisowa wierność Chrystusowi spowodowały odmianę jego postawy: Paweł z człowieka egoistycznego przeistaczał się powoli w osobę dostrzegającą wokół siebie innych. Widział wszak, że żona roztacza wokół miłość, że na sposób niezwykły stara się zaradzić potrzebom chorych i nędzarzy, którymi – on  wielki pan – gardził. To odkrycie, którego tajemnicę pomogła mu zgłębić Zdzisława spowodowało zwrot w jego życiu. Hagiograf powiada, że Paweł Marquardt odtąd zaniechał swej nieumiarkowanej złości i twardości serca.

By osiągnąć wyznaczone sobie cele, młoda Zdzisława prowadziła intensywne życie wewnętrzne, głęboko zakorzenione w Bogu. Pragnęła podobać się tylko Stwórcy, więc przyjąwszy taką postawę zaczęła od formowania własnej osobowości i dążenia do wyeliminowania negatywnych cech charakteru. Walkę z ułomnościami natury oparła na głębokiej i konsekwentnej modlitwie oraz na wyrzeczeniu. Jako kobieta średniowiecza sięgała do zwyczajowych wówczas ostrych praktyk pokutnych, ujarzmiających egoizm. Radykalizm Zdzisławy przybrałby dziś pewnie inną formę, ale cel zawsze pozostaje ten sam: z miłości do Boga pomnażać miłość we własnej rodzinie, i to bez względu na to, co otrzymuje się w zamian. Chodzi bowiem o miłość, która kruszy obojętność i zatwardziałość.

Pobożna natura Zdzisławy nie ograniczała się do kręgu rodzinnego. Wspomagając okoliczną biedę, dostrzegała wartość kaznodziejstwa, które światu nieśli dominikanie. Wspólnie z mężem fundowali w Czechach dwa klasztory dominikańskich: w Jablonnem i Turnowie. Sama Zdzisława nosiła wapno, kamienie, piasek i inny budulec, by swoim znojem przyczynić się do wzniesienia świątyni w Jablonnem. Poznawszy ducha Zakonu Kaznodziejskiego chciała znaleźć się w centrum jego nurtu. To że była mężatką i matką czwórki dzieci nie przeszkodziło jej – jak mówi legenda – przyjąć, za zgodą małżonka, z rąk bł. Czesława (1180-1242), habitu trzeciego zakonu dla świeckich, zakonu św. Dominika od Pokuty. Jako tercjarka mogła więc skupić w sobie, jak w soczewce, dary i charyzmaty dwóch stanów: małżeńskiego i konsekrowanego, czyniąc je filarami wspierającymi ludzkie możliwości osiągnięcia szczęśliwości doczesnej i wiecznej.

ŚwiętegoŻywota Pani Zdzisława zmarła w 1252 r. mając niewiele ponad 30 lat. Została pochowana w ufundowanym przez siebie klasztorze św. Wawrzyńca w Jablonnem. U jej grobu zaczęły się dziać liczne cuda, więc nazwano ją auxiliatrix afflictorum, czyli wspomożenie strapionych oraz salus infirmorum – uzdrowienie chorych. Żywy kult Zdzisławy zatwierdził w 1907 r. św. Pius X, a papież Jan Paweł II ją – opiekunkę rodzin, kanonizował w Ołomuńcu 21 maja 1995 r. podczas wizyty apostolskiej w Czechach.

 

Osoby zainteresowane Zakonem Dominikańskim dla Świeckich (kobiety i mężczyźni, zarówno pozostający w małżeństwie, jak i wolni) mogą się kontaktować z Fraternią w Poznaniu: Emilia Katarzyna Bąbol, Osiedle Pod Lipami 8/32, 61-634 Poznań.