11 (320) 2023
Z numeru listopadowego
„Listu do Pani”
Kiedy wysyłaliśmy ten numer Listu do Pani do drukarni, było świeżopo wyborach, które wygrało PiS, ale wobec nieuzyskania dostatecznej liczby mandatów w sejmie wydawało się, że prawdopodobnie nie zdoła utworzyć rządu. Kiedy dotrze do Was, Drodzy Czytelnicy, nasz miesięcznik, być może już wszystko będzie jasne. Ktokolwiek jednak będzie w Polsce rządził, tak jak zawsze czeka nas codzienny obowiązek obrony wartości patriotycznych i religijnych, stanowiących fundament, na którym przez wieki wzrastała i rozwijała się Polska. Sporo więc pracy przed nami, a nierzadko i dużo trudu, oby przyjmowanych z podniesioną głową.
Warto przypominać sobie, jak w chwilach niełatwych dla kraju działali nasi przodkowie – i ci zapisani w dziejach rodziny, i ci, których losy i działania utrwalone zostały na kartach polskiej historii. W tym numerze naszego miesięcznika Lidia Dudkiewicz wskazuje na wielkość niezłomnego Prymasa Tysiąclecia, bł. Stefana Wyszyńskiego, który „jako duchowy przewodnik przeprowadził naród polski przez Morze Czerwone komunizmu” (s. 6). Dalej, Agnieszka Wolińska-Wójtowicz pisze o nie dość znanych bohaterkach powstania listopadowego (s. 20), a Alina Petrowa-Wasilewicz wspomina niedawno zmarłą, a bezgranicznie oddaną swej misji i swojemu powołaniu „legendarną zakonnicę”, urszulankę szarą s. Małgorzatę Krupecką (s. 26).
W tym miesiącu udamy się na cmentarze, świadomi, jak sądzę, że wierność naszym antenatom i bohaterom kształtującym polską rzeczywistość to nie tylko znicze zapalone na ich grobach, złożone wiązanki kwiatów, żarliwa modlitwa, także dziękczynna, składana Bogu za nich, ale również kultywowanie tradycji patriotycznych w naszych domach. To ożywianie pamięci o tych postaciach – na znak naszej im wierności – w rozmowach z dziećmi i wnukami. Przekazanie im tego, co stanowi niewątpliwą ich własność – wiedzę o przeszłości rodziny, ale i o bohaterach narodu, do którego należą. Niech nauczą się cenić i podziwiać tych, których nie dane im było poznać, ale których postawa może być dla nich wzorem. Pomyślmy, jak przeżywać w naszych domach przypadające 11 listopada Święto Niepodległości. Niech dzieje Polski poznają młodsi członkowie naszych rodzin, nie tylko na lekcjach historii, ale i dzięki rozmowom i opowieściom domowym.
Kiedy zaś chłody i szarugi listopadowych dni, z różnych źródeł wypływające, zgaszą nasz dobry nastrój, niech częściej ogrzewa nas atmosfera spotkań w gronie rodziny, przyjaciół, w naszych wspólnotach. Potrzeba nam refleksji – podejmowanej w ciszy domu lub kościoła – jak widzimy swoje zadania w dobie trudnej dla naszego kraju i świata, a także dobrych, rzeczowych rozmów na ten temat.
Niewątpliwie cieszyć może i podnosić na duchu fakt rosnących jak grzyby po deszczu organizacji kobiecych działających w duchu Ewangelii. Dynamicznie rozwija się też działalność Krajowej Rady ds. Duszpasterstwa Kobiet, której przewodniczy Agnieszka Kałuża, utworzonej przy delegacie ds. duszpasterstwa kobiet Konferencji Episkopatu Polski bp. Wiesławie Szlachetce. O wielu tych inicjatywach pisałyśmy na łamach naszego miesięcznika i do tego tematu wracać też będziemy.
Ruszajmy więc w naszą listopadową drogę z energią, wiarą, miłością i odwagą, bez której, jak przypominał ks. Janusz St. Pasierb, „można zapowiadać pociągi, ale nie można zwiastować ludziom ocalenia”, ze świadomością, że „nic nas nie może oddzielić od miłości Chrystusowej”, że tak czy owak, jesteśmy w dobrych rękach i że z łaski Bożej mamy moc, by wiele dobra czynić.
MARIA WILCZEK