4 (323) 2024
Z numeru kwietniowego
„Listu do Pani”
Po przedwiosennych chłodach dotarł do nas tak oczekiwany kwiecień, obiecujący już swą nazwą bujne ukwiecenie łąk, parków, ogrodów, przydomowych ogródków, a nawet balkonowych skrzynek. Początek tego pięknego wiosennego miesiąca poprzedziła głęboko przez nas przeżywana uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, w tym roku obchodzona 31 marca. Natomiast 1 kwietnia przypadł drugi dzień świąt – Poniedziałek Wielkanocny. Właściwie Wielkanoc powinniśmy przeżywać nieustannie, szczególnie podczas Mszy Świętej, świadomi wielkości życiodajnego dla nas daru – krzyżowej męki Jezusa Chrystusa i Jego zmartwychwstania.
Zatrzymując się przy dacie 1 kwietnia, przenieśmy się myślami w głąb naszej historii. To tego dnia w 1656 roku król Jan Kazimierz złożył śluby lwowskie, obierając Matkę Bożą za Patronkę i Królową Korony Polskiej. O znaczeniu tego wydarzenia dla Rzeczypospolitej, również w późniejszych wiekach, piszą prof. Alicja Omiotek (s. 18), a także ks. Janusz Chyła i Dobromiła Salik (s. 4).
Rozkwitający przez wieki kult Matki Najświętszej, tak wyrazisty i w naszych czasach, świadczy niewątpliwie o doświadczaniu przez nasz naród miłosiernej opieki Maryi, zawsze spieszącej z pomocą. Ta pomoc to często w porę dana nam dobra rada. Mnie samą wielokrotnie ratowały zbawienne rady Tej, która niegdyś obroniła mnie także od niechybnej śmierci. I właśnie 26 kwietnia czcimy Matkę Bożą Dobrej Rady, którą jako patronkę przyjęła Krajowa Rada ds. Duszpasterstwa Kobiet. Pracami tej Rady kieruje delegat Konferencji Episkopatu Polski bp Wiesław Szlachetka. O Matce Bożej Dobrej Rady pisze w tym numerze Agnieszka Wolińska-Wójtowicz (s. 6).
W marcu odpowiedzieliśmy na apel abp. Stanisława Gądeckiego o udział w Nowennie w intencji Ojczyzny, zgody narodowej i poszanowania życia ludzkiego, wznoszonej za wstawiennictwem patrona Polski św. Andrzeja Boboli i bł. Jerzego Popiełuszki. Czas nowenny minął, ale o tych intencjach nadal powinniśmy pamiętać, bo wyjątkowo trudny czas, jaki przeżywamy, wymaga żarliwej modlitwy, ale i aktywnej postawy w obronie chrześcijańskich fundamentów naszego państwa. Trwa batalia w obronie życia naszych nienarodzonych bliźnich, zagrożonych próbami wprowadzenia prawa do aborcji w pierwszych miesiącach życia płodowego człowieka. Według promowanej nieprawdy, znajdujące się pod sercami matek dzieci nie są jeszcze ludźmi. Możemy zapytać, jak więc się stało, że z tych maleńkich „nieludzi“ każdy z nas wyrósł na człowieka?
Broniąc życia nienarodzonych w każdej sytuacji, wspierając konkretne osoby, ale i stowarzyszenia obrońców życia, warto pamiętać, że obrona życia dzieci nienarodzonych to także dbałość o los ich matek, nieświadomych często dramatycznych dla nich skutków aborcji. Ten temat porusza na łamach naszego pisma prof. Maria Ryś w przejmującym artykule Bóg wybacza zawsze, człowiek czasami, natura nigdy (s. 12).
Obrona dziecka, którego życie toczy się już w rodzinnym domu, to dbałość o właściwy, bogaty jego rozwój w sferze intelektualnej, ale i duchowej. Istotne jest, jakie powinniśmy podsuwać mu „pożywienie“ w naszych rozmowach, dyskusjach, ofiarowanych książkach, udzielanych radach. Jak tworzyć w domu dobry klimat, a także jak kształtować rodzicielski autorytet oraz relacje z dzieckiem, by skutecznie mu pomagać w dokonywaniu właściwych życiowych wyborów. Wasze, nie wątpię, że bogate doświadczenie niech poszerzą obserwacje i przestrogi Aliny Petrowej-Wasilewicz zawarte w artykule „Reforma“ edukacji, czyli nie czas na odpoczynek (s. 28).
Nie czas na odpoczynek, jeśli nie chcemy akceptować ujawnionej w zmodyfikowanych programach edukacyjnych szkoły eliminacji całych fragmentów dotyczących ważnych wydarzeń z historii Polski i postaci bohaterów mających istotny w tych wydarzeniach udział. Wsłuchajmy się więc pilnie w uwagi i wskazania, które przekazuje nam wybitny historyk, autor licznych opracowań naukowych i popularnonaukowych prof. Andrzej Nowak, i sięgnijmy po jego znakomite kilkutomowe dzieło Dzieje Polski. A w tym numerze naszego miesięcznika przeczytajcie koniecznie artykuł Lidii Dudkiewicz o niezłomnym obrońcy wiary i Kościoła abp. Antonim Baraniaku (s. 8). Proponowane obecnie zmiany podstawy programowej mogą sprawić, że młode pokolenie nie dowie się w szkole o tym heroicznym człowieku, męczenniku komunistycznej katowni, który uratował kard. Stefana Wyszyńskiego.
Chociaż czas niełatwy, nadziei nie traćmy, a w okres budzącej się wiosny niech nas wprowadzą radosne, ale też pełne zadumy nad Bożym dziełem stworzenia – wiersze Tadeusza Szymy, które także czekają na Was w tym numerze Listu do Pani.
MARIA WILCZEK